Moja pierwsza drukarka 3D – Anet ET4.
Drukarka przychodzi nam w wersji do samodzielnego montażu, ale w przeciwieństwie do innych drukarek, montaż zajmie nam maksymalnie 1/2 godziny. Do montażu producent pozostawił sześć śrub, założenie jednego paska zębatego oraz podłączenie kilku wtyczek. Pole robocze drukarki to 220x220mm i wysokość 250mm. Jest ona na bazie przemysłowego procesora 32 bitowego, a nie jak inne w tej cenie na bazie Arduino Uno. Ma to swoje zalety, ale i wady.
Brak programowalnego EPROM’u jest jedną z wad, ale tylko na początku. Za pomocą edytora tekstu wydrukowałem sobie gcody z karty microSD oraz ten wygenerowany przez Slic3r’a i zauważyłem, że niektóre komendy ze Slic3r’a nie są widziane przez ET4, a komendy kalibrujące wpisywane ręcznie poprzez Repetier-Host’a nie działają.
Moje pierwsze wydruki na niej, te wykonane z karty microSD wyszły dobrze, inne które „pociąłem” Slic3r’em nie wyszły wcale. Na początku zrzuciłem winę na filament. Kupiłem na próbę tani, firmy Colorfil. Niestety to nie była do końca wina filamentu, chociaż co do ich filamentu PLA w kolorze neutralnym mam pewne zastrzeżenia.
Drukarka specyficzna, trudna do okiełznania przez program Slic3r. Najlepiej do niej sprawdza się Ultimaker Cura który dostajemy na karcie micoSD od producenta razem z dedykowanymi ustawieniami i plikami testowymi gcode. Mamy tam pieska, chińskiego kotka i świnkę-mini skarbonkę.
Drukarka wyposażona jest w podgrzewany stół z blatem szklanym, oraz dodatkowo w nakładkę adhezyjną, którą to zniszczyłem przy pierwszej próbie druku. Filament Colorfil’a, ten neutralny nie chciał przyklejać się do szklanego stołu. Po zastosowaniu podkładki, model tak bardzo się przykleił, że żeby go zdjąć musiałem ją zniszczyć. Rozwiązaniem jest ustawienie wyższej temperatury topnienia filamentu. Od 210°C przechodzi on mniej więcej gładko przez głowicę i przykleja się do stołu. Niestety nie jest to rozwiązanie dające 100% pewności. Bez „brim’u” nie ma szans na wydruk, a i tak pierwszą warstwę musimy kontrolować. Wystarczy mały „glucik” o który zahaczy głowica i po druku.
Sterowanie za pomocą ekranu dotykowego o przekroju 2,8 cala po kilku próbach staje się intuicyjne. Ma ona funkcję autopoziomowania stołu, czujnik braku filamentu, sterowanie i drukowanie z poziomu komputera lub druk plików .gcode z karty microSD. Łącze USB potrafi zrywać połączenie podczas druku, ale jest możliwość wznowienia druku od momentu zerwania połączenia lub braku napięcia, chociaż nie zawsze to działa.
Pliki 3D w formacie .stl można przygotować samemu przy pomocy darmowych aplikacji: Tinkercad lub Blender, a następnie pociąć programem Ultimaker Cura.
EDIT
Uwagi po intensywnym testowaniu drukarki (ok. 500 przyłbic oraz wielu elementów do budowy plotera oraz frezarki).
- drukarka wymagała wymiany całego bloku grzewczego z dyszą (ten oryginalny nie był szczelny).
- druk na podgrzewanym szklanym stole możliwy, ale uciążliwy (zalecam klej adhezyjny, np. X3D),
- najlepsze efekty daje „pocięcie” programem Ultimaker Cura z zastosowaniem oryginalnych ustawień otrzymanych razem z drukarką,
- najlepiej spisują się filamenty Fiberlogy PLA oraz Rosa3d PLA przy temperaturze 220°C,
- prędkość przelotowa dla osi Z max 600,
- wymagana wymiana dyszy nawiewnej do chłodzenia filamentu (można wydrukować samemu z plików dostępnych na stronie Thingiverse),
- kalibruj drukarkę w/g zapisów na stronie https://www.mediafire.com/file/oi4cg97r6ix5w4b/Kalibracja_Drukarki_3D.xlsx/file